Nareszcie mamy wspaniałą pogodę! Ciepło, nawet bardzo, słonecznie i przyjemnie. Sami rozumiecie, że w takim przypadku wolimy czas spędzać poza domem, np. w lesie. Ale to wcale nie znaczy, że nic nie tworzę.
Otóż postanowiłam na chwilę wrócić do makramy, by spróbować sił własnych... i tak oto z satynowego sznurka uplotłam żółwiki.
Szok i niedowierzanie!
Udało mi się wypleść je w taki sposób, że są one wypukłe i zaokrąglone jak skorupy prawdziwych żółwi.
A teraz, jeśli macie jeszcze troszkę wolnego czasu, zapraszam do obejrzenia fotek z dzisiejszych leśnych wojaży:
Spotkaliśmy też bardzo zwinną jaszczurkę:
Miłego wieczoru Wam życzę.