"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

czwartek, 31 grudnia 2015

Cyklamen na zakończenie roku

Witajcie!
Dziś chciałabym Wam pokazać ostatni w tym roku haft. Jest to cyklamen, którego wzór miałam szczęście wygrać w candy u Joli
Zestaw zawierał wszystko to, co potrzebne było aby go wyhaftować. Wymiary wzoru 5x5cm, kanwa Aida, mulina DMC. 

Kochani, dziękuję Wam za wspólnie spędzony kolejny rok i mam nadzieję, że następny będzie co najmniej równie twórczy i że uda się zrealizować wszystkie ambitne plany...

Z końcem roku dużo myślę o przyszłości. O tym co chciałabym robić.  Wierzę, że kiedyś przyjdzie czas na pozytywne zmiany. Chociaż mówią: "Sukces polega na tym, że zdobywasz to czego pragniesz, a szczęście na tym, że cieszysz się z tego co masz". 

Niech nadchodzący Nowy Rok pozwoli dotrzymać podjętych decyzji, zachować w dobrym zdrowiu, pokonać trudności losu i odnieść sukcesy zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym! Tego życzę sobie i Wam!
Szczęśliwego Nowego Roku! 

środa, 23 grudnia 2015

Wesołych Świąt!

Moi Drodzy!

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia 
chciałabym Wam Kochani życzyć 
zdrowych, pogodnych i pełnych pozytywnych emocji świąt. 
Niech ten czas spędzony w gronie najbliższych napełni 
Wasze serca spokojem i radością. 
Spędźcie je w doskonałych nastrojach i w harmonii.
Mam nadzieję, że przyniosą wytchnienie od codziennych zmagań i trosk. 
Oby magia Bożego Narodzenia przetrwała w nas jak najdłużej! 
Wesołych Świąt!

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Perminkowy garbusek II "Red Car: Harbour"

Za oknem, no cóż, sami wiecie, szaro, ciemno, mokro, wietrznie... Totalna chlapa i wszystko jakieś takie brudne i lepkie od wilgoci. Dlatego na przekór smętnej aurze szerokie uśmiechy wystąp! Niech odezwie się duch optymizmu!
Aby przetrwać ten straszny okres, gdy mam czas, chętnie zapadam się z robótkami w miękkościach kanapy, gdzie niedawno ukończyłam drugi perminek, a że nie było czasu umieścić fotek, tak więc nadrabiam zaległości.

Obrazki nie są imponujących rozmiarów, za to są bardzo wdzięczne, a efekt zyskują dzięki kompozycji szarości i konturów.


Perminki coś w sobie mają, że jak człowiek raz na niektóre spojrzy, to już przepadł :)

Wyszyłam je na jednym kawałku kanwy, planuję je potem razem oprawić.
Niestety nadal największy problem mam ze zdobyciem ramki przewidzianej na tryptyk z małymi, kwadratowymi okienkami... dlatego też myślę, że nie prędko zaprezentuję je w całej okazałości.

Następny raczej nie prędko, bo w planie mam inne rzeczy.
Dziękuję Wam za motywujące komentarze, które mobilizują mnie niesamowicie!
Do napisania niebawem! Pa.

czwartek, 10 grudnia 2015

25.Chwalę się!

Witajcie!
Niedawno spotkała mnie bardzo miła niespodzianka w postaci wygranej w  candy u bardzo zdolnej i kreatywnej kobietki jaką jest Jola.
Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze do niej nie trafili do odwiedzenia jej bloga - będziecie zachwyceni!
Tak niespodziewajki prezentują się wszystkie razem:

A tak osobno:
oto praktyczna, zielona, filcowa kosmetyczka, piękna prawda:

funkcjonalny kubek do zaparzania z sitkiem i przykrywką:

Jola wiedziała, że jestem miłośniczką haftu i przesłała mi kilka mulinek wraz z zestawem do haftowania "Cyklamenka". Ależ sie ucieszyłam! Nie mogę się doczekać, kiedy się za niego zabiorę :)

Cudny zielony smoczuś:


Piękna, filcowa bransoletka i kolczyki (koleżanki z pracy wielce podziwiały!) Jola musiała włożyć w nie wiele pracy:

i słodkości:

Jolu, z całego serducha bardzo dziękuję Ci za takie cudowne prezenty, jestem przeszczęśliwa. Trafiłaś z niespodzianką w 100 % sprawiając mi wiele radości :-) Ściskam Cię bardzo mocno, a Was Kochani gorąco pozdrawiam! 

niedziela, 15 listopada 2015

24. Garbus z serii "Permin of Copenhagen" "Red Car: Street"

Witajcie!
Ujawniam się znowu, bo pewnie myślicie, że mnie już diabli poniosły w siną dal :-) A ja tymczasem rozpoczęłam prace nad - chyba najbardziej znaną - pierwszą częścią tryptyku z garbuskiem w roli głównej. Tak naprawdę za wiele czasu nie mam, żeby haftować. Nawet wieczorami siedzę skupiona nad obowiązkami służbowymi. Jednak jakoś się udało.
Co prawda na pranie, prasowanie i ramkę perminkowy obrazek jeszcze poczeka, ale sam haft pokazuję już dziś.  Do oprawy będę go przygotowywać jak wyhaftuję pozostałe obrazki z serii Permin of copenhagen.


Zapraszam do oglądania zdjęć z tworzenia haftu...






Mam też w zamyśle wyhaftowanie perminków z rowerem, ale czy tak się stanie...
  
Od dłuższego czasu bezskutecznie poszukuję - nie tylko w sieci - jednoczęściowej ramki tryptyk o trzech małych, kwadratowych okienkach (10cm x 10cm) podzielone passe-partout. Gdybyście przypadkiem gdzieś taką widzieli, dajcie proszę znać! 

Chciałabym skończyć pozaczynane hafty xxx, ale póki co teraz na tapecie jest druga część haftu z czerwonym garbuskiem, ale o tym na razie nie będę pisać, żeby nie zapeszyć.

Życzę Wam miłego tygodnia, mimo deszczowych prognoz. Buźka!

niedziela, 8 listopada 2015

23. Fiołek afrykański

Witajcie :-)
Dziś chcę pokazać Wam jak po roku wyglądają moje fiołki afrykańskie, o których pisałam we wrześniu 2014r. tutaj. Skubnęłam wówczas dwa listki z imieninowego kwiatka w celu rozmnożenia dla siebie i wtedy wyglądały tak...


... a dziś tak:   


Niestety do tej pory nie zakwitły, tylko ciągle wypuszczają liście. Mają sporo światła, ale nie bezpośredniego nasłonecznienia. Wygląda na to, że chyba coś robię nie tak. Może powinnam zastosować nawóz do roślin kwitnących? Choć słyszałam, że w pierwszym roku w ogóle nie powinny zakwitnąć... Co myślicie?
Miłego tygodnia Wam życzę!

sobota, 24 października 2015

22. Hillman Imp - wersja krzyżykowo-poliftowa

Witajcie!
Poranna, mocna, czarna herbata wyżłopana (inaczej nie mogę tego określić) a i tak usypiam na stojąco. Taki śpiochowaty dzień.
Dziś pokażę Wam haft o charakterze "mobilnym" (wzór z sieci). Oto Hillman Imp w wersji krzyżykowo-poliftowej:


Cała "produkcja" przebiegała sprawnie, lecz niestety z braku czasu nie wprowadziłam taśmy produkcyjnej i powstał tylko jeden model dostępny tylko w jednym kolorze.


Z częściami do tegoż modelu kłopotów nie miałam - dysponowałam odpowiednimi kolorami muliny.

 Trochę majstrowałam przy kierownicy...
... gdyż w tym modelu nie powinna być zbyt podniesiona.

Gdyby ktoś chciał podaję linka do podobnego wzoru.
Natomiast na haftix.pl znalazłam ocenę trwałości kolorów mulin różnych typów - dla zainteresowanych link.

Tymczasem zostawiam Was z dobrymi myślami w tą pochmurną i chłodną sobotę.

sobota, 10 października 2015

21. Motyle na kwiecistym balkonie

Witajcie!
Nie wiem jak to się stało, ale tego lata nie zapraszałam Was na nasz balkon. Może dlatego, że tym roku nie był aż tak kwiecisty, jakbym tego chciała, ciągle się na nim coś działo, m.in. sporo czasu zajęła renowacja drewnianej ławki - ponad półtora miesiąca! Dlatego dziś chcę się pochwalić gośćmi, którzy tego lata nas odwiedzali, za sprawą Budlei Dawida - nazywaną krzewem motyli, który bardzo oczarował moje serce. Chciałam przekonać się czy rzeczywiście uda mi się przyciągnąć na balkon motyle i ...faktycznie!


















Były też m.in. uśmiechające się do słońca begonie:





Ostatnio wiele wieczorów spędziłam na przeglądaniu wzorów haftów krzyżykowych i moje zbiory rosną a pliki w komputerze pęcznieją. Obecnie zaczęte mam trzy prace, z czego jednej chyba nigdy nie skończę. Jest to kanwa z nadrukiem, którą ciężko mi się haftuje, dlatego odłożyłam ją do szafy. Żałuję, że ją w ogóle kupiłam. Zdecydowanie wolę wyszywać na czystej kanwie.
Niedługo pochwalę się nowym haftem, musze tylko skończyć ten, nad którym obecnie pracuję, w myśl zasady ,,Nie zaczynaj nic nowego dopóki nie skończysz starego". 
Korci mnie ogromnie aby zacząć haftować większe (hm... bardzo duże?) i skomplikowane wzory.  Jednak nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Czy najpierw lecieć cały wzór jednym kolorem, potem drugim i kolejnym? Czy wyszywać po kolei rzędami wszystkimi kolorami jednocześnie? Jak praktykujecie?
Miłego, sobotniego wieczorku Wam życzę! 

sobota, 26 września 2015

20. Zebra - haft krzyżykowy


Witajcie!
Zniknęłam na pewien czas, oddając się krzyżykowemu szaleństwu. Dziś ukończyłam haft, który chciałabym Wam zaprezentować. Przed Wami zwierzę koniowate,  nad którym pracowałam przez ostatnich kilka dni: 
Spędziłam nad nią kilka dłuuugich wieczorów (a i noce też się zdarzały). Haftowałam na białej kanwie typu aida 14 ct (54 oczka na 10cm). Otrzymałam obraz o formacie ok. 24 x 30 cm i jak na razie nie jest oprawiony. Podzielenie kanwy na krateczki 10x10 sporo pomogło - nie czułam się zagubiona i nie błądziłam, przeciwnie - prowadziły mnie niczym nawigacja :-) Siatkę malowałam pisakiem air erasable japan, który po kilku dniach sam znika. Tak więc po zakończeniu pracy nie muszę walczyć z usuwaniem siatki, tylko poczekam parę dni aż sama się ulotni :-)
Nie powiem, że powstała szybko i bezboleśnie (zdarzały się prucia, a w pobliskiej pasmanterii dwa razy zabrakło odpowiedniego koloru muliny). 
Obraz jest dość znany i widziałam ich kilka wyhaftowanych. Wzór znalazłam w sieci. Zdjęcia niestety nie oddają na 100% barw obrazu na żywo, choć robiłam je przy różnym oświetleniu.
Mam plan taki, że oprawiona w niezwykle elegancki sposób witać będzie naszych gości w przedpokoju.



Pracę zgłaszam do szufladowego wyzwania.

Banerek wyzwania:

Miłego wieczorku Wam życzę!

niedziela, 13 września 2015

19. Renowacja ławki - cz.II

Witajcie!
Dobrze, że są weekendy, bo inaczej człowiek normalnie by się zatyrał! Mamy już połowę września, nim się obejrzymy będą święta. Ten bezlitosny czas... Do tej pory nie zdążyłam Wam pokazać jak przebiegała u mnie renowacja ławki balkonowej. W czerwcu o pierwszym etapie pisałam tutaj.
Ręczne usuwanie starych farb i podkładów nie wystarczyło, dlatego zdecydowałam się na użycie środka chemicznego, który z łatwością sobie z nimi poradził. 




Usunął nawet ten dziwny, gumowy, zielony podkład, z którym wcześniej tak walczyłam ścierając ręcznie.
 Tak wygląda po całej operacji środkiem chemicznym:
W tym momencie, kiedy już pozbyłam się w 99,9 % wszelakich pozostałości farb i podkładów zastanawiałam się czy przypadkiem nie zostawić jej w takim stanie, tzn. czy jest sens na nowo ją "opędzlować" farbą, bo w zasadzie spodobała mi się taka naturalna, drewniana. Ale ponieważ wcześniej już kupiłam farbę w moim ulubionym kolorze specjalnie w tym celu, postanowiłam jednak pomalować. 

Po wszystkich zmaganiach wygląda tak:
Teraz jest w kolorze balustrady :)
Także ten tego, mamy old shool'ową, całą niebieską ławeczkę na balkonie :)
P.S. Powiem Wam w sekrecie, że obecnie jestem niemal w połowie kolejnego haftu (większego niż do tej pory), którego efektu końcowego nie mogę się doczekać by Wam pokazać. Dziś jednak skończyła mi się biała mulina, więc haftowanie muszę odłożyć do jutra, kiedy to czeka mnie wyprawa do pasmanterii :-)

Miłego, niedzielnego popołudnia!