"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

środa, 25 czerwca 2014

Na balkon marsz!

Dziękuję Wam za miłe komentarze i witam ciepło w moich skromnych progach nowe Obserwatorki: Anek75 z bloga anek73.blogspot.com oraz Danusię Kielar! Miło mi, że jesteście ze mną :-)

A cóż słychać na moim kwiecistym balkonie? Zapraszam na fotorelację:-)
O proszę, tutaj dojrzała już czarna porzeczka:






Rozwinęła się też hortensja... tylko kolor jakby inny od oczekiwanego, mimo, że podlewam nawozem dla niej przeznaczonym. Powinna być niebieska, a jest... różowa :-/






Mieczyki:
Kwitnące rojniki:
Lobelia z fioletową, cudnie pachnąca surfinią:
Dwa różne odmiany lobelii wraz z różową surfinią i stojącą pelargonią czerwoną (której teraz nie widać):
Lobelia:
Lobelie, pelasie i różowa surfinia:






W tym roku po raz pierwszy między kwiatami posadziłam (rozsadziłam) maciejkę, by na własnym nosie przekonać się czy faktycznie jest to roślina o niezrównanym zapachu pojawiającym się wieczorem :-)
Póki co pojawiły się już pierwsze kwiatki:

Woń może nie jest jeszcze tak oszałamiająca, ale biorąc pod uwagę, że jest ich jeszcze niewiele, zapach jest bardzo miły w "odbiorze węchowym".
Myślę, że maciejka jest idealna na balkon, ale o tym mam zamiar przekonać się dopiero kiedy zakwitnie w większej ilości. Oczywiście ziarenka dosadzałam co 2 tygodnie. 




 





Dziękuję wszystkim, który doczytali do tego miejsca :-)

Generalnie można już meldować się na kwiecistym balkonie. 
Należy jedynie zaopatrzyć się w ciepły śpiwór - 
z uwagi na zimnie jeszcze noce i namiot z tiulu ze względu 
na wyż demograficzny lokalnej populacji komarów. 
Zapraszam odważnych :-)

niedziela, 22 czerwca 2014

Zielono mi - filcowa żaba

Witam Was oraz nową obserwatorkę Agatę z bloga agatuszka75.blogspot.com i zapraszam w moje skromne progi. Rozgość się na dłużej :)

Nie pokazałam Wam jeszcze mojej niedawno uszytej zielonej, filcowej, wesołej żabki.


Powoli rozkręcam się i przypominam sobie tą przyjemność szycia filcu. Następna porcja już niedługo :-)

A za kilka dni kolejny aloe aristata będzie cieszył nasze oczy pięknym kwiatem. Tym razem zauważyłam przed zakwitnięciem :-)

Życzę Wam Kochani miłego tygodnia :-)

sobota, 14 czerwca 2014

Auto z filcu + aloe aristata


Witam Was moi Drodzy oraz witam nową obserwatorkę Paulinę z sweetheartbypoli.blogspot.com! Cieszę się, że jesteście ze mną :-)

Dawno nic nie uszyłam. Hm...czyżby brak pomysłów? Brak inspiracji? Brak materiału? Nic z tych rzeczy. Nowe projekty śnią mi się po nocach :-) Powód jest bardziej prozaiczny - brak czasu. Ale uwaga, w związku z tym, że filc już pewnie pajęczyny oblazły, postanowiłam się z nim przeprosić i wziąć w obroty. Dziś coś dla chłopca. Oto auto. Ale nie zwykłe, osobowe, tylko dostawcze :-) 
Inspiracją były Ford E-350 Box i Iveco WM40.10. Tylko kolorystyka w dziecięcych barwach.
Widać, że już dawno niczego nie szyłam, bo ścieg z lekka nierówny wyszedł, ale ogólnie chyba nie przypomina to łodzi podwodnej?
Wypełnienie stanowi nie watolina a ryż, przez co ciekawie skrzypi pod palcami :-) 
Długość auta: 14 cm, wysokość: niecałe 7cm.
Trudno było mi złapać dobre światło.
Auto czeka na właściciela :-) 

A teraz coś z dziedziny flory. Ostatnio pisałam o aloe aristata tu, a przedwczoraj zauważyłam, że kolejna szczepka zaskakuje!
Podziwiamy :-)
 
Dziękując za bardzo miłe memu sercu komentarze pod poprzednim postem pozdrawiam Was serdecznie.

środa, 11 czerwca 2014

Naszyjnik + bransoletka - Klasycznie cz.II

Ostatnio często na stole kłębią mi się satynowe sznurki. A od sznurka do wyplatania niedaleka droga, więc...uwiłam taki komplet:


Uwielbiam te sznurki! Na ten zestaw zużyłam 16 m! Czas - 3h. 
Komplety plecione techniką kumihimo cały czas cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem, co mnie bardzo cieszy:-)
Mogę tak pleść bez końca!
Do miłego :-)


Wiadomość z ostatniej chwili: Jednak nie obyło się dziś bez burzy.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Czerwiec - szaleństwo kwiatów

Witam Was na moim kwiecistym balkonie :-) 
Dzisiaj będzie więcej zdjęć niż tekstu. Od kilku dni mamy piękne słońce, postanowiłam więc poszaleć tam z aparatem.
Zapraszam do oglądania zdjęć.




Na balkonie wielkie przyspieszenie. Kwiaty kwitną jak szalone!
Maciejka ma już pokaźne łodyżki:


 Lilie, proszę bardzo:








Zakwitł nawet rojnik :-)

Oczywiście to nie cała roślinność, więcej w kolejnych postach.
Hm.. Czerwiec - już nie wiosna, a jeszcze nie lato. 

Kwiatów wokół nas nigdy dość! 
Z uśmiechem żegnam dzisiejszy dzień... :-)

środa, 4 czerwca 2014

Naszyjnik + bransoletka - Klasycznie cz.I

Witam wszystkich bardzo ciepło.
Zasiadłam któregoś wieczoru do plecenia podwójnej shamballi i stwierdziłam, że nie mam woskowanego sznurka o odpowiedniej długości. Chwilę potem okazało się, że nie mam też nieodpowiedniego, ani w ogóle żadnego, którego mogłabym użyć. Cóż, zdarza się. Nieco zdegustowana do częściowo wyplecionych bransoletek zanurkowałam do mojego magicznego pudełka z przydasiami i w tym momencie przypomniałam sobie, że przecież kilka dni temu zakupiłam sporo metrów sznurków satynowych, które schowały się na dnie torby :-/
Ochoczo zabrałam się więc do roboty, tzn. do plecenia, plecenia... i plecenia kompletu. Takiego kompletu:




Cały zestaw jest solidny i starannie wykonany ze sznurka satynowego.  Bransoletka ma 31 cm długości, więc spokojnie oplata nadgarstek dwukrotnie (świetnie wygląda). Podwójna porcja radości! Z kolei naszyjnik ma 47 cm długości. 
Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. Pozdrowionka :-)