Dziś słońce i chmury, czyli dzień z gruntu tych niezdecydowanych. W dzień jest koło 23 stopni, ale na balkonie odczuwalna jest troszkę wyższa temperatura, bo nie ma wiatru.
Za chwilę pokarzę Wam moje zbiory :-) Obserwuję rośliny, pogodę i patrzę jak reagują na zmieniającą się aurę. A podlewanie ich stało się fajnym, codziennym rytuałem, który pozwala mi się wyciszyć i odpocząć.
Cała moja przygoda z warzywami na balkonie to początki, taki eksperyment można powiedzieć, ale na razie całkiem udany, bo mam jakiś plon!
Z wielką niecierpliwością oczekuję kolorowych papryczek chili, które będą m.in. piękną dekoracją balkonu.
Moje poziomki bardzo powoli i nieśmiało wypuściły pędy, które szurają już po balkonie. Na zbiory będę jednak musiała jeszcze poczekać.
Pomidory udają się wspaniale! Wiadomo, że rośliny nie są tak plenne jak w gruncie bo mam je w donicach.
Wszystko dojrzewa i rośnie w oczach.
Lato latu nie jest równe i nie sposób odgadnąć co w danym sezonie przyniesie nam zadowalające plony. Wszystko to kwestia szczęścia, trafienia na dobre sadzonki, a także posiadania tzw. „ręki do roślin”.
Wiem już jak będzie wyglądał mój balkon za rok – mam już pewne plany jak posadzę niektóre rośliny.
Masz super balkonowy ogródek :).
OdpowiedzUsuńMy co roku sadzimy pomidory i szczypiorek. W tym roku nie mamy poziomek, bo za późno zabraliśmy się za zakupy ...
Bardzo dziękuję :) Ja też poziomek chyba się nie doczekam w tym roku, nie mają jeszcze kwiatków. Pozdrawiam wakacyjnie!
UsuńNooooo, jestem pod wrażeniem! Wspaniałe plony Joasiu a ogórasy nie gorsze niż ze szklarni. Niewątpliwie rękę do roślin masz ale masz też dla nich wielkie serce. Ogródeczek niewielki ale radość przeogromna.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski :)
Ogródek cudny, ale będziesz miała pyszne śniadanka i kolacje z takimi witaminowymi skarbami.
OdpowiedzUsuńZbiory w tym roku musiały być u Ciebie obfite, super :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem imponujących okazów wychodowanych na balkonie ! Apetyczne ogóreczki !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie plony z balkonowego ogródka? Niesamowite! Musisz mieć tę tzw. rękę do kwiatów/roślin.
OdpowiedzUsuńps. odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie "parkowania" w hafcie... Nie trzeba zapamiętywać która nitka ma jaki numer, bo właśnie w rzędzie przygotowanym do wyszycia (czyli tym, gdzie są zaparkowane nitki) kolory układają się tak jak pokazuje schemat - parkowaliśmy je przecież nie byle gdzie, tylko tam, gdzie powinny być. Jak masz pytania to pisz, odpowiem :)
Bardzo dziękuję Tobie za informację!
UsuńCzy dobrze rozumiem - za każdym razem tnę te kolory mulin, które będą potrzebne do wyhaftowania danego rzędu ze wzoru? I tak przez cały wzór, do końca haftuje się rzędami? Jeśli dobrze zrozumiałam, to czy po zakończeniu całego haftu nie będą widoczne takie kwadraty?
Aha! Tamborek raczej mi się w ogóle nie przyda przy tej metodzie, prawda?
Pytam, bo naprawdę chcę się nauczyć :-)