Zanim przejdę do głównego tematu chcę Wam podziękować za tak duży odzew
na ostatni wpis. Tylu miłych słów na temat zakładki z grilującą sową się
nie spodziewałam :) Bardzo się cieszę!
Dziś o drewnianych skrzynkach po owocach, które zagościły i u nas :)
Trend na nie trwa już od kilku lat. Dawno temu wymyśliłam sobie, że będę taką miała
choć jedną. Dostałam dwie :) Były w miarę ładne, nie były spróchniałe, tylko trochę brudne i odrapane, nadal solidnie zbite i wytrzymałe.
Po wyszlifowaniu skrzynek zabrałam się za malowanie. Biały kolor nadał im romantyczny charakter.
I tak oto skrzynki po jabłkach dostały nowe życie:
Oczywiście fiołki ustawiłam na nich tylko do zdjęć, ich miejsce jest w mieszkaniu.
A skoro o fiołkach mowa, pokażę Wam jak zakwitnęły te, które wiosną rozsadziłam:
Pozostałe też mają już "pączki" :)
Miłego weekendu Wam życzę!