"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akryl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą akryl. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 września 2016

Szok i niedowierzanie!

Wzięłam się za szydełkowanie!

Przez długi okres wzdychałam do szydełkowych maskotek i nie przypuszczałam, że wkrótce będę tu na blogu prezentować moje pierwsze amigurumi. Długo ten temat odwlekałam. Ja i szydełko? Niemożliwe!  Byłam jednostką wybitnie odporną na ten rodzaj wiedzy. A jednak.
Od dłuższego czasu chodził za mną taki pomysł aby - mówiąc bardzo kolokwialnie - spiąć pośladki i podejść ambitnie do tematu. Trochę się obawiałam, że praca nad królikiem-miniaturką bardzo nadszarpnie zasoby mojej cierpliwości. Okazało się jednak, że całkiem szybko praca posuwa się na przód.
To takie miłe uczucie - zaskoczyć samą siebie. A jeszcze milej jest, gdy okazuje się, że efekty nie muszą wcale wylądować na dnie szuflady, jako kolejne trofeum własnej satysfakcji, ale wywołują szczery uśmiech.
Z góry przepraszam wszystkie osoby potrafiące posługiwać się szydełkiem - wiem, że ten widok może być dla Was bolesny.





 Pierwszy spacer zaliczony!
Do wykonania króliczka korzystałam ze wzoru umieszczonego na blogu Ewy.







Jak Wam się podoba mój debiut w amigurumi? Nie bądźcie zbyt surowi, zdaję sobie sprawę, że królik-miniaturka jest niedoskonały, ale to mój pierwszy, prywatny, osobisty :-) 


Znalazłam w necie taką piękną serwetkę, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją wydziergać :)

Dla chętnych wzór, sama jeszcze nie potrafię skorzystać:


 Źródło: https://new.vk.com/mberngardt 




Miłego weekendu Wam życzę, korzystajcie ze słońca!

niedziela, 1 lutego 2015

3. Niedzielny anioł

"Tydzień dzieci miał siedmioro... 
...Niech się tutaj wszystkie zbiorą!" - pisał Jan Brzechwa.


Niedziela... Ni to wtorek, ni sobota. Ciało w domu, głowa w pracy.
Karol Strasburger opowiada suchary, sąsiedzi za ścianą tłuką schaboszczaka,
W niektórych domach gotowanie (zwłaszcza niedzielne) rosołu jest niemalże rytualne. - See more at: http://niebonatalerzu.blogspot.com/2013/03/roso-domowy.html#sthash.hTR8ZiBx.dpuf
W niektórych domach gotowanie (zwłaszcza niedzielne) rosołu jest niemalże rytualne. - See more at: http://niebonatalerzu.blogspot.com/2013/03/roso-domowy.html#sthash.hTR8ZiBx.dpuf
na klatce unosi się zapach rosołu. Rosół. Choćbyśmy nie wiem jak uważnie go jedli i tak pocieknie po brodzie! Polaka niedzielny obiad? Rosół + schaboszczak z ziemniaczkami. Danie prawie rytualne. Które z resztą bardzo lubię.
W niektórych domach gotowanie (zwłaszcza niedzielne) rosołu jest niemalże rytualne. - See more at: http://niebonatalerzu.blogspot.com/2013/03/roso-domowy.html#sthash.hTR8ZiBx.dpuf
Ale przecież nie będę Wam prawiła o jedzeniu, kiedy do pokazania mam kolejnego anioła z  masy solnej, którego niedawno ugniotłam, wysuszyłam, pomalowałam akrylami i utrwaliłam błyszczącym werniksem, żeby nie łapał wilgoci (człowiek uczy się przez całe życie). 
Wysokość: 17 cm.

Malowanie, zdobienie to prawdziwy "poligon doświadczalny". Tu można puścić wodze fantazji - doczepiać wszelakie tasiemki, koronki czy koraliki, by praca nabrała unikalnego charakteru.

Na razie wszystko, co robię ma dla mnie posmak eksperymentu, więc za każdym razem robię inaczej. Zrobiłam także inne anioły, ale na efekty mej pracy musicie troszkę poczekać, bo niestety figurki same nie chcą się pomalować. W każdym razie nieustannie jestem zainspirowana anielicami, które wyszły spod rąk Edyty :-) Mistrzostwo!

Tego sprezentuję koleżance z pracy w ramach podziękowań. Oby się spodobał! 

 Jeszcze kilka zdjęć zimy, która wczoraj pojawiła się w naszym rejonie:





 Z masosolnym pozdrowieniem!