"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak schudnąć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak schudnąć. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 lipca 2018

Balkonowy warzywniak cz.II

Dziś słońce i chmury, czyli dzień z gruntu tych niezdecydowanych. W dzień jest koło 23 stopni, ale na balkonie odczuwalna jest troszkę wyższa temperatura, bo nie ma wiatru.
Za chwilę pokarzę Wam moje zbiory :-) Obserwuję rośliny, pogodę i patrzę jak reagują na zmieniającą się aurę. A podlewanie ich stało się fajnym, codziennym rytuałem, który pozwala mi się wyciszyć i odpocząć.
Cała moja przygoda z warzywami na balkonie to początki, taki eksperyment można powiedzieć, ale na razie całkiem udany, bo mam jakiś plon!






Z wielką niecierpliwością oczekuję kolorowych papryczek chili, które będą m.in. piękną dekoracją balkonu. 



Moje poziomki bardzo powoli i nieśmiało wypuściły pędy, które szurają już po balkonie. Na zbiory będę jednak musiała jeszcze poczekać. 


Pomidory udają się wspaniale! Wiadomo, że rośliny nie są tak plenne jak w gruncie bo mam je w donicach.







 Wszystko dojrzewa i rośnie w oczach. 

Lato latu nie jest równe i nie sposób odgadnąć co w danym sezonie przyniesie nam zadowalające plony. Wszystko to kwestia szczęścia, trafienia na dobre sadzonki, a także posiadania tzw. „ręki do roślin”.

Wiem już jak będzie wyglądał mój balkon za rok – mam już pewne plany jak posadzę niektóre rośliny.


Pozdrawiam i wysyłam w eter moc pozytywnej energii!

sobota, 23 lipca 2016

Lilie na balkonie

Witajcie,
dziś zapraszam Was na nasz balkon, gdzie w roli głównej wystąpią lilie. Wiem, że można bez problemu kupić już wyrośnięte w doniczkach, np. w kwiaciarni, ale przecież to nie to samo, co dochować się własnych.
Cebulki zasadziłam na przełomie kwietnia i maja.
Zdjęcia kwitnących lilii zrobiłam 2-3 tygodnie temu i wówczas cieszyliśmy się obfitym ich kwitnieniem i cudnym zapachem. Niewątpliwie rozświetliły balkon i stworzyły jeszcze radośniejszy nastrój :)


Nasz balkon to w czasie lata miejsce odpoczynku i spotkań nie tylko towarzyskich. Zlatują się też motyle, pszczoły a wieczorem ćmy. I takie małe niby-osy, które mieszkają w piasku.
Przylatuje jeszcze taki tłuściutki i owłosiony trzmiel gajowy, buczący jak bombowiec B-52. Bzyczy skubaniec tak głośno, że doskonale słyszę każdy jego przylot i odlot. Kiedyś przerażał mnie ten dźwięk, dziś... chyba z tego wyrosłam. Następnym razem będę na niego czatowała, żeby go sfocić.

Dla przypomnienia z humorem:

Kupiłam też lawendę, ale planuję jeszcze więcej (głównie ze względu na trzmiela, oczywiście):

Pyszny koktajl na bazie jogurtu to moja propozycja na drugie śniadanie (gdy umysł woła o wzmocnienie) i zdrowy początek dnia! 


To wszystko na dziś, zostawiam Was z dobrymi myślami w tę upalną sobotę.

środa, 24 lipca 2013

Żywotnik zachodni - co ja się z nim mam


Witajcie,
dzisiaj chciałabym poradzić się Was w temacie żywotnika zachodniego (pospolicie: tui). 
Przez ostatnie 3 lata nie miałam z nią absolutnie żadnych kłopotów. Rosła zdrowo jak na załączonym po prawej stronie obrazku.










Jednak od ok. 2 miesięcy cała stała się wiotka i wygląda jakby więdła. Podlewam regularnie, jak zawsze, nie zauważyłam także żadnych szkodników.
Obecnie sytuacja wygląda tak: 

Jej przewieszające się gałązki zburzyły regularną formę.
 Aż żal patrzeć, w dodatku zaczęła brązowieć!


 Zero witalności...

Ruszyłam z pomocą i zaserwowałam póki co  jedną (!!!) dawkę nawozu interwencyjnego  dla roślin kwaśnolubnych...
... niestety, ten krok nie poprawił sytuacji. 


Co może być przyczyną? Cóż mam czynić? Czy powinnam nadal używać tego nawozu, a może "obstrzyc" moją tuję w kulę lub innego dziwoląga? A może przesadzić ją do większej donicy? 

Jeżeli macie pomysły w jaki sposób mam tchnąć w nią ponownie życie będę ogromnie wdzięczna!

niedziela, 7 lipca 2013

Połączenie klasyki z fantazją - część I

Znacie zapewne pelargonie - piękne, bardzo poczciwe i wyrozumiałe kwiaty. Obserwując balkony, tarasy, ogrody czy skwery można stwierdzić, iż przeżywają one prawdziwy renesans.
W sklepach ogrodniczych można spotkać rozmaite gatunki, nie tylko o kolorowych kwiatach, ale nawet liściach, a zmiksowane z rozmaitymi kontrastowymi roślinami mogą wygenerować kolorowy zawrót głowy.
Wystarczy pożonglować barwami i nasz balkon z daleka będzie przyciągał wzrok zaintrygowanych i wywrze piorunujące wrażenie na sąsiadach  :)  Efekt murowany! 

W tym roku po raz pierwszy zdecydowałam zaszaleć i dosadzić do nich: lobelię, aksamitkę, surfinie (białą i różową), bakopę (białą i fioletową) oraz bidens. 



A dziś na naszym balkonie jak na patelni... taka "dzika afryka". Mimo to, pelargonie dzielnie znoszą upał.

Zaletą jest to, że pelargonie długo kwitną. A co najważniejsze - nie wymagają permanentnej pielęgnacji, wystarczy regularne podlewanie, a dla "bujnych" rezultatów warto stosować odpowiedni nawóz dla nich przeznaczony.




 Swoją drogą... kocham taką pogodę! Zaczynam odliczać dni do urlopu ... :-)

 Ach, jak gorąco!




I tyle na dziś. Udanego tygodnia Wam życzę. Z dużą ilością słońca!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Ile trzeba czekać, żeby cieszyć się pięknym i bujnym balkonem?

Lilie rosną jak szalone! :-)


Podlewam je wodą i nadzieją.
Słońce, które coraz częściej grzeje, też je troszkę dopieszcza :-)
Oczywiście przenoszę je z balkonu na noc do mieszkania, ponieważ noce są jeszcze dość chłodne :-(


Jednak nie ma tego złego...  
Mają już nowe towarzystwo
Oto wrzosiec:




 










wraz z kilkuletnią Tują: