"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą balkon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą balkon. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 czerwca 2018

Balkonowy warzywniak

Witam Was bardzo gorąco!

Gdyby ktoś w kwietniu powiedziałby mi, że w tym roku oprócz kwiatów balkonowych będę hodowała warzywa - roześmiałabym się. Ja? Pomidorki, ogóreczki na balkonie? Niemożliwe! 
Zaczęło się niewinnie...


Dzisiaj mam taaakie okazy:
- pomidorki (czerwone, żółte, czarne)






 - brokuły

- papryczka chili pieprz cayenne:

- poziomki:

- ogóreczki, a jakże: 

Roślinki pięknieją w oczach, a frajda z opieki nad nimi, staje się coraz większa.




I jak wam się podoba taka perspektywa? Kusząca? Ciekawa? 
Podjęłam to wyzwanie - pielęgnacja roślin jest świetnym sposobem na relaks i odreagowanie codziennego stresu.


Nie, nie lawenda, tym razem szałwia:
Pewnie lawenda też zawita na balkon, miejsce zawsze się znajdzie!

Natomiast po raz pierwszy mam celozję, zauroczyła mnie od pierwszego spojrzenia:


Na koniec jegomość z jeziorka:


Przede mną ogród, może "ciasny, ale własny"! 
Miny znajomych, gdy wejdą na nasze małe "balkonowe pole" – bezcenna!

Rozśpiewanej niedzieli Wam życzę! 

sobota, 10 października 2015

21. Motyle na kwiecistym balkonie

Witajcie!
Nie wiem jak to się stało, ale tego lata nie zapraszałam Was na nasz balkon. Może dlatego, że tym roku nie był aż tak kwiecisty, jakbym tego chciała, ciągle się na nim coś działo, m.in. sporo czasu zajęła renowacja drewnianej ławki - ponad półtora miesiąca! Dlatego dziś chcę się pochwalić gośćmi, którzy tego lata nas odwiedzali, za sprawą Budlei Dawida - nazywaną krzewem motyli, który bardzo oczarował moje serce. Chciałam przekonać się czy rzeczywiście uda mi się przyciągnąć na balkon motyle i ...faktycznie!


















Były też m.in. uśmiechające się do słońca begonie:





Ostatnio wiele wieczorów spędziłam na przeglądaniu wzorów haftów krzyżykowych i moje zbiory rosną a pliki w komputerze pęcznieją. Obecnie zaczęte mam trzy prace, z czego jednej chyba nigdy nie skończę. Jest to kanwa z nadrukiem, którą ciężko mi się haftuje, dlatego odłożyłam ją do szafy. Żałuję, że ją w ogóle kupiłam. Zdecydowanie wolę wyszywać na czystej kanwie.
Niedługo pochwalę się nowym haftem, musze tylko skończyć ten, nad którym obecnie pracuję, w myśl zasady ,,Nie zaczynaj nic nowego dopóki nie skończysz starego". 
Korci mnie ogromnie aby zacząć haftować większe (hm... bardzo duże?) i skomplikowane wzory.  Jednak nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Czy najpierw lecieć cały wzór jednym kolorem, potem drugim i kolejnym? Czy wyszywać po kolei rzędami wszystkimi kolorami jednocześnie? Jak praktykujecie?
Miłego, sobotniego wieczorku Wam życzę! 

niedziela, 13 września 2015

19. Renowacja ławki - cz.II

Witajcie!
Dobrze, że są weekendy, bo inaczej człowiek normalnie by się zatyrał! Mamy już połowę września, nim się obejrzymy będą święta. Ten bezlitosny czas... Do tej pory nie zdążyłam Wam pokazać jak przebiegała u mnie renowacja ławki balkonowej. W czerwcu o pierwszym etapie pisałam tutaj.
Ręczne usuwanie starych farb i podkładów nie wystarczyło, dlatego zdecydowałam się na użycie środka chemicznego, który z łatwością sobie z nimi poradził. 




Usunął nawet ten dziwny, gumowy, zielony podkład, z którym wcześniej tak walczyłam ścierając ręcznie.
 Tak wygląda po całej operacji środkiem chemicznym:
W tym momencie, kiedy już pozbyłam się w 99,9 % wszelakich pozostałości farb i podkładów zastanawiałam się czy przypadkiem nie zostawić jej w takim stanie, tzn. czy jest sens na nowo ją "opędzlować" farbą, bo w zasadzie spodobała mi się taka naturalna, drewniana. Ale ponieważ wcześniej już kupiłam farbę w moim ulubionym kolorze specjalnie w tym celu, postanowiłam jednak pomalować. 

Po wszystkich zmaganiach wygląda tak:
Teraz jest w kolorze balustrady :)
Także ten tego, mamy old shool'ową, całą niebieską ławeczkę na balkonie :)
P.S. Powiem Wam w sekrecie, że obecnie jestem niemal w połowie kolejnego haftu (większego niż do tej pory), którego efektu końcowego nie mogę się doczekać by Wam pokazać. Dziś jednak skończyła mi się biała mulina, więc haftowanie muszę odłożyć do jutra, kiedy to czeka mnie wyprawa do pasmanterii :-)

Miłego, niedzielnego popołudnia!

sobota, 12 lipca 2014

Lato bez truskawek....impossible!

Witajcie!
Wiecie co najbardziej cieszy mnie w wolnym dniu od pracy? Ten moment rano, kiedy mieszkanie jest przyzwoicie ogarnięte, słońce silnie świeci w okno, jesteśmy po śniadaniu i mam czas żeby usiąść na balkonie pełnym kwiatów, wypić ulubioną herbatkę i zająć się pleceniem biżuterii lub szyciem filcaków. W zależności na co mam ochotę :-)


Kolejna lilia zakwitła na kwiecistym balkonie! Wywołuje u mnie wielki smile :-) Obłędnie pachnie!
Mmm... lato oprócz słońca, burz, urlopu i długich dni kojarzy mi się z truskawkami, które są smakowitą jego częścią :-)
Ach! Truskaweczka nasza ukochana! Czerwona, słodka i aromatyczna - kusząca! Każdy owoc ma swoją porę, a pora na nie trwa niestety bardzo krótko. Dlatego objadajmy się nimi bezkarnie, bo sprzyjają naszej figurze, są niskokaloryczne.
 W zasa­dzie nie znam nikogo, kto nie lubiłby tru­ska­wek.


Póki co jestem zaniepokojona bezwonnością maciejki! Nie rozumiem tego, że w momencie pojawienia się pierwszego kwiatka pachniała bardziej niż dziś, kiedy kwitnie już kilka jednocześnie. Teraz właściwie nie pachnie wcale. W każdym razie ja nic nie czuję. Wyrwę ją chyba z korzeniami w napadzie frustracji!

Pociesza mnie surfinia, która wieczorem pachnie dość intensywnie, słodko :-)


 





 
Siedząc na balkonie fajnie jest skubnąć czarną porzeczkę prosto z krzaka :-)
Wczoraj wrzuciłam kilka do jogurtu naturalnego :-) Mniam!











Aktualnie pracuję nad filcową panterą. Jaki będzie efekt?

Pozdrawiam Was ciepło, cieszę się z Waszej obecności! :-)

sobota, 24 maja 2014

Sezon balkonowy 2014 - cz.I & wygrane candy u Małgosi

Witam Was Kochani :-) 
Bardzo dziękuję za miłe memu sercu komentarze pod poprzednim postem!

Kilka dni temu zabrałam się wreszcie za wiosenne porządki na naszym balkonie. Trochę to trwało i nie wszystko jest jeszcze ukończone, ale i tak cieszę się, że nie jest tak szaro (jak dzisiejsza majowa sobota). Zdecydowaliśmy, że urządzimy go podobnie jak w zeszłym roku - kolorowo i pachnąco :-)

Ach, najchętniej i z ogromną przyjemnością ukwieciłabym wszystko dookoła :-)
Zgodnie z obietnicą dzisiaj zaserwuję zdjęcia z naszego kwiecistego balkonu.




Zaaranżowaliśmy małe zmiany, sadząc m.in. maciejkę:
Zagadka: kto zgadnie cóż to takiego? :-)
Rojniki po zimie wyglądają kwitnąco:
Nowy nabytek: Hortensja. Czy się zaaklimatyzuje i zakwitnie?

Lilie już dość wysokie:
Czarna porzeczka:
Standardowo i obowiązkowo: pelargonie, lobelia...
... surfinie:
Jesteśmy ciekawi tych nowości, mianowicie czy maciejka zaskoczy nas cudownym zapachem, czy hortensja zakwitnie na niebiesko (podobno można samemu kontrolować kolor jej kwiatostanu!).
Mimo, że prace nie są jeszcze zakończone, 
sezon balkonowy 2014 uważam za otwarty! :-) 


Chciałabym również pochwalić się cudownym imbryczkiem-wieszaczkiem, który wygrałam u Małgosi na blogu starepianino.blogspot.com:


Z niecierpliwością wypatrywałam listonosza, aż w końcu pojawił się z paczuszką! Wieszaczek wisi na honorowym miejscu w kuchni, świetnie się komponując i sprawiając niesamowite wrażenie! Jeszcze raz dziękuję Gosiu za zabawę :-)
A Was Kochani serdecznie zapraszam do Małgosi, do świata oryginalnych, nowatorskich pomysłów, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :-) 
Miłego weekendu Wam życzę!