"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

niedziela, 22 marca 2015

4. Anioł i ...szpilki

Dzień dobrywieczór!

 
Dawno mnie nie było na blogu za co z góry przepraszam, ale to nie znaczy, że Was nie odwiedzałam. Przerwa ta była wynikiem zawirowań jakie się u mnie pojawiły. Oj, nie chcę jednak dopuścić, żeby mój blog pajęczynami obrósł :-) dlatego w ramach wiosennych porządków odkurzam bloga, odświeżam go dodając tego posta! 


W ramach działalności wieczorno-weekendowej pojawił się u mnie kolejny anioł z masy solnej.


Niedawno wróciłam do domu po udanym zakupie butów na obcasiku. Jednak zakładając je ponownie okazały się odrobinę za ciasne :-/

Kiedyś wybrałam się na dłuższe wyjście właśnie w takich przyciasnych niestety (nie miałam innego wyjścia), co skutkowało zdartą skórą z kostek do krwi, a później niemalże byłam uziemiona w domu na jakiś czas :-/ 
Tym razem nie chcę być skazana na bolesne cierpienia, zwłaszcza, że koniecznie chcę je zatrzymać. Spróbuję więc innych sposobów na rozepchanie butów. Moja mama zawsze delikatnie stukała  młotkiem - pomagało. Słyszałam też o wypchaniu ich gazetami namoczonymi w spirytusie... z tego pomysłu nie skorzystam z uwagi na "zapach".
Chyba zdecyduję się na młotek, ewentualnie na specjalne preparaty przeznaczone specjalnie do zmiękczania i rozciągania za ciasnych lub uwierających butów, przecież na rynku dostępnych jest ich bardzo wiele.
A Wy jakie znacie wypróbowane, skuteczne metody? 


 Tymczasem na naszym balkonie zakwitła żółtym kwiatuszkiem forsycja :-)


 Miłego, słonecznego tygodnia Wam życzę!

8 komentarzy:

  1. Jak szybciutko zakwitła forsycja! Na balkonie ma pewnie zaciszne miejsce. Moje jeszcze w pąkach, choć czekam niecierpliwie. Aniołek uroczy!
    Nie mam specjalnego sposobu na buty. Nowe buty staram się "rozchodzić" trochę w domu ale to nie zawsze pomaga.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  2. forsycja fajna, co do butów nie pomogę najchętniej chodzę w trampkach, jakbym mogła to bym w nich cały rok i na wszystkie okazje biegała:) a aniołek przesłodki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Z butami to mam wieczny problem,adidasu to jest to...szkoda ze nie mozna w nich chodzić non stop...u nas jeszcze forsycje nie kwitna ale krokusy, prymulko i przebisniegi juz zdobia moj ogrod,pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniołek śliczny :) Ale ma rzęsy! Forsycja pięknie kwitnie, uwielbiam te krzewy! Co do butów... raczej nie pomogę, nie zdarza mi się chodzić na obcasach ;) Na ogół nie mam problemów z nowymi butami :) Podobno dobrze jest wsadzić takie za małe buty w prawidła i troszkę je rozciągnąć, ale nie wiem czy to dobry pomysł w przypadku szpilek, bo mogą wyjść kalosze na obcasie ;) Pozdrowienia, miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wena przyjdzie, ani się obejrzysz, tak jak i wiosna. Aniołek cudny Ci wyszedł.)

    OdpowiedzUsuń
  6. woreczek z wodą w buty - i do zamrażarki! ;-)
    podobno działa

    OdpowiedzUsuń
  7. Un ángel muy bonito del que te guarda y espero que te dejes ver mas a menudo.
    Un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniołek piękny co do butów ja odkryłam ostatnio sylikonowe zapiętki, polecam

    OdpowiedzUsuń