Dobrze, że są weekendy, bo inaczej człowiek normalnie by się zatyrał! Mamy już połowę września, nim się obejrzymy będą święta. Ten bezlitosny czas... Do tej pory nie zdążyłam Wam pokazać jak przebiegała u mnie renowacja ławki balkonowej. W czerwcu o pierwszym etapie pisałam tutaj.
Ręczne usuwanie starych farb i podkładów nie wystarczyło, dlatego zdecydowałam się na użycie środka chemicznego, który z łatwością sobie z nimi poradził.
Usunął nawet ten dziwny, gumowy, zielony podkład, z którym wcześniej tak walczyłam ścierając ręcznie.
Tak wygląda po całej operacji środkiem chemicznym:
W tym momencie, kiedy już pozbyłam się w 99,9 % wszelakich pozostałości farb i podkładów zastanawiałam się czy przypadkiem nie zostawić jej w takim stanie, tzn. czy jest sens na nowo ją "opędzlować" farbą, bo w zasadzie spodobała mi się taka naturalna, drewniana. Ale ponieważ wcześniej już kupiłam farbę w moim ulubionym kolorze specjalnie w tym celu, postanowiłam jednak pomalować.
Teraz jest w kolorze balustrady :)
Także ten tego, mamy old shool'ową, całą niebieską ławeczkę na balkonie :)
P.S. Powiem Wam w sekrecie, że obecnie jestem niemal w połowie kolejnego haftu (większego niż do tej pory), którego efektu końcowego nie mogę się doczekać by Wam pokazać. Dziś jednak skończyła mi się biała mulina, więc haftowanie muszę odłożyć do jutra, kiedy to czeka mnie wyprawa do pasmanterii :-)
Miłego, niedzielnego popołudnia!
Ławka po przeobrażeniu piękna, na dodatek pasuje do wystroju balkonu. Warto było się pomęczyć.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego haftu, co Ci tym razem spasowało? Czekamy na uchylenie rąbka tajemnicy.
Pozdrawiam cieplutko.)
Oj, szalałam z nią na tym balkonie, szalałam. A ile razy myślałam, że nie dam rady! Zwłaszcza przy usuwaniu starej farby i tego okropnego, zielonego podkładu! Ale co mi nerwy przechodziły, to brałam się za nią znowu. Bardzo chciałam ją mieć na balkonie. Masz rację Danusiu, warto było :-) Również Cię pozdrawiam!
UsuńPodziwiam Joasiu Twoją determinację - taka mała ławeczka a tyle pracy! Jednak było warto, wygląda świetnie i jaka satysfakcja. Czekam teraz na Twój kolejny hafcik. Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkich tych, którzy renowacją zajmują się na co dzień. Już wiem, że to zajęcie nie dla mnie. Ale z efektu końcowego jestem zadowolona. Oj, tak, mam satysfakcję, że dałam radę. Oczywiście jestem wdzięczna mojemu M., że też szalał nad lawką z... opalarką :-) Pozdrawiam Cię Ewo serdecznie!
UsuńŚliczna! Masz teraz śródziemnomorskie klimaty :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPięknie to ująłeś :-) Może więc na wiosnę na balkon zaproszę kwiaty tylko w kolorze niebieskim :-) Pozdrawiam Cię również!
UsuńNo ławeczka cudo, chociaż ta w naturalnym kolorze też mi się podobała.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też miałam dylemat. Może gdybym nie kupiła wcześniej niebieskiej farby, to zostawiłabym ją taką naturalną. Pozdrawiam Cię ciepło :-)
Usuńślicznie wyszła,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
UsuńJoasiu podziwiam i gratuluje wytrwałości. Ja bym tą ławeczka dawno rzuciła w najdlaszy kąt . Ale Twój trud została nagrodzony bo teraz ławeczka prezentuje sie pieknie. Masz fajny mebelek na balkonie.
OdpowiedzUsuńDuży haft mówisz ??? Oj to chyba ja jeszcze do dużych form nie dojrzałam , ale berdzo mnie zaintrygowałas i juz się doczekac nie mogę kiedy skończysz.
Pozdrawiam
Miałam na myśli haft wielkości A4. Dla mnie to duży rozmiar :-)
UsuńUn estupendo resultado, mucho trabajo aunque me figuro que también muy laborioso pero con ello has conseguido lo esperado y le has dado una nueva vida al banco.
OdpowiedzUsuńQue lo disfrutes.
Dziękuję!
UsuńJoasiu , piękna metamorfoza ławeczki, a na hafcik już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Kochana :-)
UsuńFantastyczna metamorfoza ławeczki ! Efekt końcowy cudny !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Bardzo dzięjuję za miłe słowa!
Usuńławeczka bardzo fajna, kolor co prawda nie mój, ale fajnie, że masz trochę miejsca na balkonie, mój jest niestety bardzo wąski ;(
OdpowiedzUsuńCieszyłabym się też z większego balkonu :-) Dziękuję za wizytę u minie, pozdrawiam ciepło!
UsuńOjej :) a jednak pomalowana, i to na niebiesko, nooo prześlicznie, cacy cacy, na takiej cały dzień można siedzieć na słoneczku :)
OdpowiedzUsuń