"Kwiat jest uśmiechem rośliny" - powiedział kiedyś Peter Hille. Biorąc dosłownie te słowa do serca, to mój balkon zanosi się od śmiechu :-)
Tym akcentem chciałam powrócić jeszcze do tematu wdzięcznych pelargonii (myślę, że na to zasługują). Te, które mam - czerwone - pozwalają stworzyć bardzo ciekawe i kolorowe kompozycje.
Dzięki pelargoniom chyba polubiłam styl rustykalny - wiejski, ciepły, przytulny i swojski...
Podziwiam takie klimaty...
Zdecydowanie balkon - mimo różnych pięknych i kolorowych kwiatów - sterroryzowany jest przez pelargonie.
Jak dla mnie się sprawdzają w trudnych warunkach, są wytrzymałe i odporne na choroby i pięknie kwitną do późnej jesieni. Ba! I dość łatwo je przechować przez zimę :)
I pomyśleć, że dla bliskiej mi osoby pelargonie to wykrzywiające nozdrza śmierdziele :-/
Poniżej czarna porzeczka na tle pelargonii :)
A któregoś dnia... na balkonik wskoczył całkiem sympatyczny konik polny. Widzicie go?
Ciekawe stworzonko :-)
Czy Wam też podobają się takie skrzynki pełne kolorów?
Gama kwiatów, które mogą zdobić balkony czy tarasy jest bogata. Liczy się pomysł, a jego realizacja... tak, to czasem spory wyczyn, ale myślę, że warto.
Niżej - jedyne jakie mam - pelargonie zwisające na balkonie.
Tyle na dziś. Życzę udanego weekendowego wypoczynku:)
P.S.
Słońce... wszędzie słońce... Mmm... to mi się uśmiecha :-)
Ach Joasiu, jeżeli kwiat jest uśmiechem rośliny to patrząc na Twój balkon można pęknąć ze śmiechu. Jest wspaniale! Jesteś prawdziwą balkonową czarodziejką. Pelargonie są urocze i powiem Ci, że ja lubię zapach tych "śmierdzieli". Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMnie także nie przeszkadza zapach pelargonii. A może to przyzwyczajenie? :)
UsuńWitaj Joanno!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny mojego bloga.
Twój balkon zachwyca. Jest piękny. Pierwszy raz słyszę, że pelargonie nie pachną. Są prawdziwą ozdobą balkonu, tarasu...
Podobnie jak Ty, kocham pelargonie. Wspaniale się prezentują szczególnie w takie upalne dni. W tym roku trochę przedobrzyłam. Między pelargoniami posadziłam aksamitki i drobną białą kaszkę. Są bardzo agresywne.
Pragną zająć całe skrzynki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja też mam aksamitki razem z pelasiami:) Całkiem niezła kompozycja.
UsuńJak to wszystko u Ciebie pięknie wygląda ah :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) staram się.
UsuńWonderful photos, exquisite tones. The pure beauty ...! Thank you very much to you!
OdpowiedzUsuńThank you very much for your appreciation for my flowers, I hope you like them to repeat as many compliments, it will grow even better!
UsuńLubię pelargonie, za ich wytrzymałość. Zawsze mam je na balkonie, ale w towarzystwie innych kwiatów, jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wyobrażam sobie lata bez pelargonii:) Póki co czekam z niecierpliwością na oznaki wiosny:)
UsuńZapraszam częściej i pozdrawiam ciepło:)
Uwielbiam kwiaty i ubolewam, kiedy już więdną i zostawiają na ziemi płatki. Szkoda, że to tak nietrwałe rośliny, ale przynajmniej przez jakiś czas można się nimi nacieszyć. Dużo tego masz, wręcz ogromnie wiele :D
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym cieszyć się kwiatami jak najdłużej. Dlatego zawsze czekam na wiosnę z niecierpliwością :-) Pięknie dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam ciepło!
Usuń